Zachodniopomorskie. dzień 1
-
DST
128.71km
-
Czas
06:55
-
VAVG
18.61km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw pociągiem do Białogardu, potem jazda z burzą w tle do Ustronia Morskiego. Szybko się okazało, że wycieczka z zeszłego tygodnia była krajoznawczą perełką! Na tych terenach nie było na czym oka zawiesić. Zanim dojechaliśmy na plażę, po lewej i prawej stronie drogi zawiewało nudą. Oczywiście potem, jak jechaliśmy wzdłuż wybrzeża, teren natychmiastowo się ożywił. Mijaliśmy morskie miejscowości, które w sezonie zamieniają się pewnie w jedno, wielkie zło. Póki co było cichuteńko.. Podobała mi się trasa, gdzie po lewej szumiało morze, a po prawej wyłaniało się przybrzeżne jezioro. Ponieważ późno zaczeliśmy tę sobotnią trasę, pod wieczór trzeba był ostro gonić. Na noc mieliśmy zajechać do Pauliny czyli że do Sławna. Jazda przez kilkanaście km po ciemku krajówką może nie było idealnym pomysłem, ale wyjścia nie było. I ten cholerny wiatr i jego zamach na moje kolana... Do Pauli zajeżdzamy ok. 21 i na wstępie dostajemy ciepły rosół. Po prostu bajka!
Kategoria Wypady sobotnio-niedzielne