Dzień 2 szuwarowo-bagienny
-
DST
121.13km
-
Czas
08:02
-
VAVG
15.08km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po przebudzeniu szybkie pakowanie i jazda do łebskiego sklepu, co by śniadać. W drodze towarzyszy klimatyczna mgła.
Uwielbiam widok nadmorskich miasteczek, zwłaszcza w niedziele, kiedy jest najwięcej panów łowiących ryby, dookoła nich stado biegających dzieciaków i Panie gaworzące sobie, nieopodal na ławeczkach. Cudo! No, ale my jedziem dalej, przez Słowiński PN. Jeszcze w pociągu, pewien Rowerzysta, który też wybierał się na jakąś wycieczkę, tyle że na poziomce (od razu go podpytałam jak się na tym wynalazku jeździ)opowiadał nam o bardzo sympatycznej drodze przez bagna do miejscowości Kluki. Opowieść była jak najbardziej prawdziwa i pierwsze w tym sezonie bieganie boso po błocie mam zaliczone. A droga świetna, genialna cisza i piękny bagienny lub pobagienny lub pobobrowy krajobraz.
Po dotarciu do celu, wdrapujemy się na jakąś unijną wieżę widokową (zewsząd las, Łebsko, wydmy). Później zatrzymujemy się na żarle pod sklepem, gdzie Pani opowiada mi o gwałcicielu czyhającym w lasach. Jednak sklep i gwałciciela zostawiamy w tyle, kierując się na Rowokół czyli świętą górę Słowińców. Góra pusta, wieża zamknięta, więc zjeżdżamy i kierujemy się na Lębork. I ta droga to było samo zło czyli wyścig z czasem na pociąg z bezwzględnym, morderczym wmordewindem.
Kategoria Wypady sobotnio-niedzielne
Wreszcie pod namiot - trasa nadmorska. Dzień 1
-
DST
100.53km
-
Czas
06:16
-
VAVG
16.04km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzień zaczyna się od trzyminutowego spóźnienia spóźnienia na pociąg. Trasa ulega więc zmianie (i jak się okaże bardzo dobrze), docieramy do Wejherowa. W powietrzu póki co wisiała wszechobecna szarość, niezachęcająca do postojów kanapkowych ani jakichkolwiek innych. Po drodze uroczystości w Piaśnicy, niezły podjazd na trasie do Wierzchucina, iście piłkarska gmina Gniewino (btw nowa gminna zdobycz) z ulicą XXX-lecia PRL!!! No i słońce zaczęło miło przygrzewać. W Białogórze cichutko, cieplutko, a na plaży... plaży nie ma, z lewej, prawej i na wprost gęsta, kłębiąca się mgła. Wrażenie po prostu niesamowite. Stoję tak sobie, patrzę i nie mogę się nacieszyć!
Opuszczamy plaże i jedziemy dalej szlakiem do Stilo. Trasa godna - zarośnięte wydmy, skręcone drzewa, cisza i wylewająca się na szlak mgła.. W Stilo góruje latarnia i zawiewa chłodem. Próbuję się przyodziać i na próbowaniu zostaje, bo przygotowany polar do zabrania, został pewnie gdzieś w domu w miejscu, żebym przypadkiem nie zapomniała go zabrać. Nocleg wypada obok zarośniętych wydm, jakieś 2 km od brzegu, bo doskonale słychać huk morza. I wcale nie jest zimno!!
Kategoria Wypady sobotnio-niedzielne
załatwianie pierdół w mieście..
-
DST
14.87km
-
Czas
00:48
-
VAVG
18.59km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
..których i tak załatwić się nie udało!
Kategoria Mijjasto..
Do tego genialnego miejsca w lesie!
-
DST
21.29km
-
Czas
01:19
-
VAVG
16.17km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Teren
Za lasami, za miastami
-
DST
60.46km
-
Czas
03:13
-
VAVG
18.80km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Wypady jednodniowe
Zlany leśny Poniedział
-
DST
26.30km
-
Czas
01:28
-
VAVG
17.93km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Teren
Las
-
DST
25.08km
-
Czas
01:24
-
VAVG
17.91km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Teren
Kwiecień
-
DST
20.21km
-
Czas
00:57
-
VAVG
21.27km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Mijjasto..
Za Wisłą
-
DST
23.40km
-
Czas
01:40
-
VAVG
14.04km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Mijjasto..
23
-
DST
23.33km
-
Czas
01:16
-
VAVG
18.42km/h
-
Sprzęt Lord R.
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Mijjasto..