Ida prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w kategorii

Wypady jednodniowe

Dystans całkowity:1110.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:56:55
Średnia prędkość:19.52 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:123.44 km i 6h 19m
Więcej statystyk

Deszcz Wiatr Żuławy

  • DST 152.35km
  • Czas 08:27
  • VAVG 18.03km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 października 2012 | dodano: 08.10.2012

Do Stegny jechało się genialnie, a potem zaatakował wiatr i wkurzał. Po jakimś czasie dołączył deszcz i też wkurzał. No i pierwszy raz w tym roku poczułam nadchodzącą jesień w wywianych uszach. Wpadły 4 nowe gminy, a powrót czerwonym szlakiem.


Kategoria Wypady jednodniowe

Straszyn-Trąbki-Skarszewy-Tczew

  • DST 85.07km
  • Czas 04:08
  • VAVG 20.58km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 września 2012 | dodano: 10.09.2012

W sobote nie mogłam sie wyrwać, wiec dojechałam do Brygady w niedziele. Spotkaliśmy sie w Skarszewach, gdzie cudownie przygrzewało. Stąd trójcyfrówką na Tczew - droga pusta! Byłam w szoku, bo jadąc do Skarszew miałam tłumy samochodów + pielgrzymkę.A droga bez pobocza. W Tczewie mieliśmy władować się na piękny czerwony szlak, ale nastąpiła nieodwracalna awaria roweru Janka (rozdarcie opony), więc niestety musieliśmy dać zarobic PKP. A szkoda, bo to jeden z ładniejszych szlaków.


Kategoria Wypady jednodniowe

Gminne 300km i zarazem mój kilometrowy rekord!

  • DST 302.06km
  • Czas 15:05
  • VAVG 20.03km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 19 sierpnia 2012 | dodano: 20.08.2012

Póki co dane wyjazdu na szybko: Jechałam giovannim , pobudka tzn. pierwszy dzwonek budzika o 4:10, samo zwleknięcie sie nieco później. Start przed 6. Kierunek na Wejherowo (cudownie puste szosy!), potem Lębork, na Słupsk i powrót trzycyfrówką na Redę. Wpadło mi duzo gmin podczas jazdy. Ciemność zapadła jak wjechaliśmy do Redy i ta naturalna i ta latarniana (całe miasto nie było oświetlone, tylko gdzieś tam pojedyncze punkty). No i oczywiscie najgorszy był jak zwykle odcinek miejski Reda-Rumia-Redłowo, potem już jakoś poszło. Ale kilka km trzeba było dokręcać.
Ogólnie jechało mi się bardzo dobrze, nic mnie nie bolało poza nadgrastkami. No i irytujące już były te pieruńskie kaszubskie moreny zwłaszcza na koniec..! Pierwsze 100 przejechaliśmy bardzo szybko i wtedy tez zrobiliśmy przerwe 30min na kawke, gdzie Panowie obok pili zimnego browarka i smaka tylko robili. Druga przerwa, już na obiad, była w Wicku na 180km. Więcej przerw nie było, bo zalezało nam, zeby dojechac do Redy przed zmrokiem. Dzień był ciepły, wrecz upalny, schodziły gigantyczne ilości płynów. Jeździliśmy bocznymi drogami, niektróe genialne - dobry asfalt, puste i przez lasy, kilka km krajówką i potem do Redy 3cyfrówka. Ruch samochodowy zaczał sie póżnym popołudniem kiedy wszyscy zaczeli wracac znad morza z tego długiego weekendu, sam zjazd do Redy był totalnie zakorkowany, wtedy była satysfakcja podczas śmigania między samochodami.
Ogólnie jazda mi sie podobała. Cieszę sie, ze Janek sie przekonal co do pomysłu, zeby ruszac z samego rana, a nie gdzies tam tłuc sie pociagami i startowac przed południem. No i cieszę sie tez, ze udało się przejechać i pobić mój wczesniejszy rekord (203km)! :)


Kategoria Wypady jednodniowe

Peleton Samic + Samiec Przewodni + kąpiel w gigantycznych falach

  • DST 81.38km
  • Czas 04:31
  • VAVG 18.02km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 sierpnia 2012 | dodano: 18.08.2012

W dzień swięty, a przede wszystkim wolny, obraliśmy kierunek Sobieszewo, zwłaszcza, ze nie wszyscy mieli okazję zawitać tam na welocypedach. W skład Drużyny weszło: Samic sztuk 5 i Samiec sztuk 1. O 12 za mostem grupa miała sie powiększyć o kolejne ileś osób. Do spotkania jedank nie doszło, bo Organizator zapomnial telefonu i penetrowanie wyspy odbyło siew gronie 6osobowym. Było włażenie na wieże ornitologiczne, krecenie po lasach, ale zdecydowanie najbardziej ekscytujaca była kapiel w morzu! Fale były godne, bo dzień wietrzny i deszczowy, woda wydawała sie ciepła, zero luda na plażach. a właśnie plaże - z trójmiejskich właśnie te sobieszewskie doceniam najbardziej, bo są szerokie, czesto nieobludzone i i nie ma ohydnych bud z żarciem i w sezonie mozna bezproblemowo puścić psa ze smyczy. Po rześkiej kąpieli konsumpcja wszelakich dóbr i ruszyliśmy dalej. Samiec wracał juz do domu, a my z Dziewczętami ruszyłyśmy dalej na zwiady wyspy. Aga zaproponowała objazd dookoła z odwiedzeniem jej ulubionego zakątka. Tuż za plaża spotkalismy ta drugą grupę, która miała sie dołączyć o 12!
Ogólnie wypad baaardzo udany i fajnie, ze w większej dziewczęcej grupie:)


Kategoria Wypady jednodniowe

Trochę Kaszub, trochę Kociewia, trochę Żuław i trochę gmin!

  • DST 170.95km
  • Czas 08:04
  • VAVG 21.19km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 czerwca 2012 | dodano: 15.06.2012

W wolny dzionek postanowiłam pozbierać trochę gmin wybierajac sie na Kaszuby. Pierwotny plan był taki, aby dotrzeć do Kościerzyny i stamtad wracać do domu. Zaspałam jednak ciut na pociąg i postanowiłam dojechać do Kościerzyny rowerkiem i wracać stamtąd PKP. W trakcie jazdy chaos i słabo czytelna mapka sprawiły, że znowu trasa sie zmieniała. I ostatecznie wyglądała ona tak:
las-Osowa-Barniewice-Pępowo-Żukowo-Smołdzino-Kobysewo-Kartuzy-Somonino-Nowa Karczma-Egiertowo-Skarszewy-Tczew (tu miałam łapać pociąg do Gda, ale był jeszcze całkiem dobry czas, więc zdecydowałam się na powrót rowerowy) -Czatkowy-Krzywe Koło-Suchy Dąb-Wiślinka-Krępiec i genialnym czerwonym szlakiem m.in. pod obwodnicą południową wyjechałam na trasie elek.
Jechało mi się świetnie! pogoda akuratna ani duchoty ani deszczu, czasem coś tam zawiało tu i ówdzie, puste szosy (!) - jednak jazda w dni robocze ma swoje wielkie zalety, oczywiście bez kierowców-idiotów się nie obyło, wszak dzień bez nich to dzień stracony!
Najbardziej żałuję, ze nie zabrałam aparatu: genialny widok z drogi na Tczew na mury miejskie w Skarszewach, domy podcieniowe na Żuławach, człapającą czaplę i świetne leśne szosy.


Kategoria Wypady jednodniowe

Kaszubski bożocielny czwartek

  • DST 106.53km
  • Czas 05:11
  • VAVG 20.55km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 czerwca 2012 | dodano: 10.06.2012


Kategoria Wypady jednodniowe

Za lasami, za miastami

  • DST 60.46km
  • Czas 03:13
  • VAVG 18.80km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 10 kwietnia 2012 | dodano: 10.04.2012


Kategoria Wypady jednodniowe

Kaszubska setka

  • DST 101.13km
  • Czas 05:15
  • VAVG 19.26km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 marca 2012 | dodano: 18.03.2012

No i wreszcie pierwsza seta w tym roku!!
Było zdecydowanie chłodniej niż wczoraj, ale jechało się świetnie. Tylko, nie wiadomo dlaczego i po co, strasznie mnie łupało w plecach.

Trasa: Oliwa-Chwaszczyno-Koleczkowo-Wejherowo-Krokowa-Reda


Kategoria Wypady jednodniowe

Wiosenna przejażdżka z północnym wmordewindem

  • DST 51.02km
  • Czas 03:01
  • VAVG 16.91km/h
  • Sprzęt Lord R.
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 marca 2012 | dodano: 03.03.2012

No i wreszcie poza miasto!! Czyli sezon uznaję za oficjalnie otwarty :)


Kategoria Wypady jednodniowe